sobota, 23 listopada 2013

6-Pokoje


Cała 4 znalazła się na dużym tłocznym placu przed wejściem do szkoły
Są brudni i wycieńczeni
Kazumi:No wreszcie!Już myślałem ,że tu nigdy nie dotrzemy-szczerzy się patrząc na reszte
Oli zmierzył go chłodno
Wokół jest pełno ludzi i panuje hałas
Max (Muszę teraz uważać, wszyscy  tutaj  zobaczą moją  pradziwą formę..Czy ja ..Czy ja  powinnam się tego  wstydzić ? To moje życie i nikt nie ma  prawa  pociagać w nim za  sznurki ...Na pewno   zostane  oczyszczona z tego  przekleństwa ...
Powoli zbliża się do nich blada postać przeszywając swoim ciałem obiekty stające jej na drodze
Kazumi patrzy z przerażeniem
Postać staje przed nimi
Witajcie jestem Misaki-mówi cichym słabym głosem
Dołączycie do naszego klubu błogiej śmierci?
Max:Hmm (przygląda sie jej poważnym wzrokiem)
Razem uśmiercimy tysiące zajączków-uśmiecha się
Kazumi patrzy z przerażeniem
Oli: Nie dzięki
Max:Śmierć nie jest czymś o czym  możesz decydować-mowi  chłodno
Misaki patrzy na nich ostrym spojrzeniem
Misaki nagle podnosi głos
Misaki:Nie to nie głupie pierwszaki!-krzyczy bardzo głośno,sprawia im to ból,a ona odchodzi
Max:Zaraz Ci pokaże..-patrzy w jej strone z grymasem na twarzy
Wokół biegają małe elfy i inne dziwne stworzenia krzycząc dołączcie do naszego klubu czarownic,wejdzcie do naszej komnaty wspomnień dołączcie do nas i inne takie pierdoły które Olivera i reszte za bardzo nie obchodzą.
Stoją razem lekko zdezorientowani i wyczerpani.
Oliver wyszukuje wzrokiem wejścia do szkoły.
Za jego plecami 2 wróżki nakłaniają Kazumiego do dołączenia do ich klubu.
Kazumi zauroczony pęknymi koleżankami(chociaż to tylko zaklęcie...) biegnie z wróżkami na "herbate"
Obracając się i puszczając im oko,ale ci go ignorują
Max:Oliver.. Widzisz gdzieś wejście?
Oli:Nic nie widze..(Oli i Max są dość niscy)
Max: Nikodem  ..a ty? (ma ochrypnięty głos)
Nikodem wychyla głowe
Nikodem:Chyba coś widze,jakaś dziewczyna w mundurku coś ogłasza,chodzmy tam
Idą rządkiem przepychając się przez tłum,są coraz bliżej i słyszą:
Uwaga wszystkie pierszaki prosze udać się do wejścia nr 4 przy bocznym portalu
Oli:No kur przepychaliśmy się przez pół placu żeby to usłyszeć i zawracac
Max:hai
Znajdują się przy wejściu dla pierwszoklasistów
Stoją tam dostojnie ubrani 3-klasiści rozdający mundurki i zapisujący raporty
Cała 3 ustawia się w kolejce
Max:ecccch... jeśli teraz   wezmę kobiecy mundurek moja  druga połówka  będzie zła ..
Po 10 minutach stania kolejka się ryszyła
Witajcie mówi do nich wysoki czarnowłosy mężczyzna
Max:domo(mówi chłodno)
To grupa 8262 mówi chłopak  do swojego kolegi
Ten coś zapisuje
Max:Kiedy  będzie przydzielenie?
Gdzie macie 4 towarzysza?-zwraca się z góry
Spokojnie najpierw musimy was zindentyfikować
Max:Nie rozumiem , po  co nam  4
Oli wzrusza ramionami
Była was 4,brakuje jednej osoby
Nikodem: Dołączy potem
Max:Czyli   śledziliście  cały przebieg egzaminów?
Chłopak:Tak
Byliście pod nadzorem
Max:Tsu
...ale w pewnym momencie-mówi dalej
zerwał się kontakt
Nikodem: To pewnie przez tego anioła...-myśli
Max lekko się uśmiecha
To pewnie problemy związane ze słabym zaklęciem,zaraz potem już znowu was obserwowaliśmy
Ej nie przeciągać,kolejka jest!-mówi ktoś z tyłu
No dobrze macie mundurki i wchodzcie już-mówi chłopak
Oli:Ej a co z pokojami
Idzcie już-mówi 3-klasista
Oli:Co za tępy kołek-mówi chłodno
Idą korytarzem szkolnym nie do końca wiedząc gdzie
Nikodem idzie za Olim i patrzy na niego smutnym wzrokiem
Max widzi  wyraz twarzy Nikodema
Nikodem:Nie spojrzał na mnie ani razu odkąd tu jestesmy...unika mojego wzroku-myśli i spuszcza głowe
Max:Popołudniu będzie   jakiś  apel wiec  mozemy udać się  do  pokoi
Oli:Tak wszystko fajnie ,ale skąd mamy wziąśc klucze?-mówi sarkastycznie
NIkodem wkłada ręke do kieszeni mundurka:Hej mam,są w mundurkach
Oli wkłada dłoń w kieszeń:Sprytne-myśli
Nikodem:Max jaki masz nr pokoju?-patrzy na nią i wyciąga z kieszeni mundurka klucz z numerem 345
Oli patrzy na Nikodema z zaskoczeniem
Max:Czemu  pytasz?
Nikodem:Coś się stało Oli?Tak tylko..-ścisza głos
Oli:Mam taki sam pokój-mówi surowo
Nikodem: O co mu chodzi,co się stało...-myśli
Max:Idziecie  na górę ?
Nikodem: Nie wiem...w  ogóle gdzie znajduje się ten pokój
Z naprzeciwka idzie szybkim krokiem wysoka,czarnowłosa dziewczyna z wysoko podniesioną głową,na mundurku ma żółta przepaskę co świadczy ,że jest z 2 klasy
Max:Może ona?Zapytaj się
Nikodem dotknął jej ramienia:Hej wiesz może gdzie jest pokoj 345?-zwraca się do niej
Ona:AAA Nie dotykaj mnie!
Nie wiesz do kogo mówisz mnie się nie zaczepia na korytarzu tak po prostu!
To ja się pierwsza odzywam do ludzi którzy na to załuża
rozumiesz?!-mówi marszcząc brwi
Nikodem stoi wmurowany
Ja jestem Caroline Zakive rozumiesz,rozumiesz ciemny pierwszaku?!
Nikodem:eeee-nie wie co ma powiedzieć
Max patrzy na nią z zażenowaniem
Oli:Zamknij się ściero-mówi poważnie  podnosząc powoli schyloną głowe
Oli:Ty nie wiesz z kim rozmawiasz nie my
Max:Myślisz ,że  dasz  rade  nas   przestrszyć nawet to ci  się nie uda.
Max:Musisz  zaakceptować ,że są od ciebie potężniejsze istoty,smutne,ale prawdziwe,jestes nikim.
Caroline:No,no prosze,a cóż to za słodki,mały chłopczyk podchodzi do Oliego ignorując Max
Chwyta go za podbródek i unosi jego głowe
Oli trąca jej ręke i odsuwa się
Caroline:Smieszni jesteście,jestem przewodniczącą rady uczniowskiej
Max:Cię chyba  spłodziły jakieś  chybrydy , z  IQ  chomika
Caroline:Zamknij się!
Widzisz co zrobiłas
zdenerwowałam się przez ciebie!
Ty mała głupia szmato!
Poprawia swoje długie czarne włosy i odchodzi pewnym krokiem
Max zmarszczyła  braw i   lekko  odsłoniła  pochwe od miecza   łapiąc za  jego  trzonek
Nikodem łapie za ręke Max położoną na mieczu sugerując jej zaprzestanie
Max: (spuszcza  głowe) wakata
MAx(chowa miecz)
Nikodem:Co to w ogóle było..co za laska...
Pierwszaki!
OJ słodziaki!
słodkie pierwszaczki!-krzyczy wesoło nadbiegająca postać
Max :Co,co  choler..
Oni się obracają w strone nadbiegającego głosu
Oh słodkie pierwszaki staje przed nimi
Zgubiłyście się?
Oli patrzy na nią marszcząc brwi:Gorzej ci?
Max:Kim jestes?
Nazywam się Youmi Saki!Jestem uczennicą 2 klasy
Uwielbiam alchemie i słodkie zwierzaczki
oj one są takie słodkie-mówi skacząc z radości i tuląc się
Patrzą na nią zdziwieni
Nikodem:Wiesz gdzie jest pokój 345?
Youmi:Tak to tuż obok mojego!
Oli: O nie..-mówi cicho
Max:mozę  potem  zaprowadzisz mnie do mojego
Youmi:Chodzcie zaprowadze was! Za mną kociaczki
Youmi:A jaki jest numer twojego pokoju misiaczku?
Max:Potem ci powiem-mówi surowo
Oli się uśmiecha i patrzy na Nikodema
Ej czekajcie na mnie-ktoś ich woła
Max!
Max:Tylko nie ten
Hej towarzysze!-mówi Kazumi i szczerzy się
Jakie macie pokoje?
Oli:Nie interesuj się
Youmi: Oh kolejny pierwszaczek,nie rozumiem waszego niezadowolenia...
Max:jeszcze być nas odwiedził
Kazumi: Ej no weżcie..ja mam 345
Nikodem i Oli stają jak wryci
Oli:Cooo
Max:powodzenia
Nikodem:Natychmiast się wymień!
Oli:Tak to nawiedzony pokój!
Youmi: Oh czy to nie ten wasz?-patrzy na nich ciesząć się
Max:Moje kondolencje
Oli czerwony ze złości-zamknij się idiotko-parska do Youmi
Kazumi:Serio?!
Bedziemy razem!?
ale super!odrazu mówie zajmuje najlepsze łózko tak-mówi ucieszony jak nigdy
Youmi:dobrze kotki chodzmy już
Kazumi:Max gdzie mieszkasz?
Ej umiesz prać?
Wiesz jesteś jedyną kobietą w naszej paczce
Max:Na pewno Ci nie powiem
.. i chciałem się spytać-kontynuuje
Max:Nawet mnie nie  denerwuj-mówi szorstko
Kazumi schyla głowe: No trudno
Chociaż próbowałem
Rozmawiając wchodząc po schodach
Kazumi zostaje w tyle
Kazumi:Już nie moge..umieram-mówi leżąc na schodach
Max:Co jest ?
Oli:Szybko poszło
Youmi: Nie przesadzaj to tylko 300 schodków
Max: To  nawet śmiertelnika by nie  zmęczyło
Kazumi wyciąga ręke w ich strone: Pomocy...
Max:Zapomnij ..Giń
Oli: Mam już cie dość,podchodzi,chwyta jego ręke i ciągnie po schodach
Kamumi:aaaaaaauu puśc,puśc,sam wejde,sam
Max:A jednak
Nikodem:Widocznie Oli ma siłe przekonywania
Po 5 minutach
Max:Wiesz może jak  dostać się do pokoju  666?
Oni patrzą zdziwieni
Kazumi:hahahah patrz jakie mieli wyczucie idealny pokój dla ciebie!-smieje sie
Max:Co?
Youmi:patrzy powaznie na nia,pierwszy raz gdy z nimi jest to ma poważny wyraz twarzy
Max:Co  jest ?
Max:Co  jest ?! (trochę zdenerwowana )
Youmi:Więc...to  teraz
To nie jest zwykły pokój
Znajduje się w osobnej wieży
Max: Co ?
Youmi:Musze już isc-mówi zdenerwowana i szybko odchodzi
Max (kurwa  to  dlateo że jestem przeklęta ?!)-myśli
Max :Zaraz,czekaj!
Nikodem:o co tu chodzi-mysli
Max :Tam jest okno  pokaż mi gdzie jest wieża!
Youmi nie zatrzymuje się i zjeżdza po poręczy,patrząc jej w oczy
Youmi:Własnie o to chodzi,że nikt nie wie...-mówi cicho
Zaraz!
Max :A  pokój  nauczycielski?
Kazumi:hahahaha no wiesz Max dzisiaj możesz spać ze mną-puszcza jej oko
Youmi:pietro niżej-mówi i znika na dole
Max:Zatrzymaj się albo sama  to  zrobię ( ignoruje  kazumiego )
MAx:Tsu
Max:Matta
Odwraca się w  stronę schodów
Oli patrzy na sytuacje mrużąc oczy-więc ona nie jest zwykła...jest wyjątkowa,nie moge..nie,musze się dowiedziec-myśli
MAx (Kurwa , czy jestem  aż  tak  obrzydliwa ..dobrze ,że  w tej postaci mam ochrone  myśli  inaczej  inne   stworzenia  wiedzialyby ze sie tym przejmuje)-myśli
Max odłącz się i idzie do pokoju nauczycielskiego,puka do drzwi
Otwiera jej wysoki okularnik-nauczyciel filozofii
Słucham cię?
Zgubiłaś się?
Max:Konichiwa ...mogę poprosić dyrektora,mam ważną sprawę
Max:Chyba,że pan wie  gdzie  znajduje sie pokój 666
Nauczyciel:Niestety nie jest to możlii...coś ty powiedziała?
Nagle jego twarz kamienieje
S.ssłucham..?
Max:Proszę mi powiedzieć  poprostu  gdzie  znajduję się ten  pokój
Nauczyciel:Chyba coś ci się pomyliło,choć znajdziemy ci zaraz jakiś pokój,jeżeli żadnego nie masz
Max: Nie,poproszę ten-mówi poważnie,zastanawiając się
(Wyciąga z kieszeni i podaje mu stary  zardzewialy  klucz z  brylancikiem,  na zdobieniu
On zamilkł,bierze go do rąk i ogląda zdumiony
Max szybko zabiera mu klucz,ten patrzy w przerażeniem
zamyka nagle drzwi
Nauczyciel:Nie kłamała...-myśli opierając się o drzwi,nogi same mu się uginają z przerażenia
Muszę szybko poinformować dyrekcje
Max :proszę otworzyć drzwi !  Tak nie  zachowją sie  dorośli!-mówi do drzwi
Nauczyciel otwiera je ponownie po zastanowieniu się
Wejdz-mówi
Max wchodzi i rozgląda się(Na środku stoi wielki drewniany stół w kształcie owalu,siedzą przy nim wykładowcy,na ścianach wiszą wielkie obrazy,a po pokoju latają małe elfy przekazujące informacje)
Nauczyciel:Jednak spotkasz się z dyrektorką-mówi patrząc na nią z góry
Max wpatruje  mu się  prosto  oczy z  pogardą
Nauczyciel łapie ją za ramie i wypowiada nieznane jej słowa po czym znajdują się przed dużymi czarnymi drzwiami
Nauczyciel łapie wielkie kowadełko z brązu w kształcie trójgłowego smoka
Max przypatruje się zdezorientowana
Sanaki to ty?-odzywa się przytłumiony głos
Max(co za kutas)-myśli
Tak pani dyrektor-odpowiada nauczyciel
Wejdz-odzywa się głos
Nauczyciel otwiera czarne masywne drzwi i lekko wpycha Max do środka i wchodzi za nią
Max:Co się tu dzieje-myśli
Nauczyciel:Cicho bądz jesteś u dyrektorki,wyprostuj się i bądz posłuszna mówi jej  srogo na ucho,to nie są żarty.
Wchodzą do dużego pomieszczenia,przy onie za ogromnym biurkiem siedzi mała postać
Max:Konichiwa
Dyrektorka: Witaj,usiądz-zwraca się do Max
dziękuje Sanaki(mówi do nauczyciela)
Sanaki wychodzi kłaniając się
Dyrektorka:pokaż swój klucz-obraca głowe w strone Max
Max Proszę-wyciąga klucz z kieszeni
Ta patrzy z przerażeniem na klucz i na Max
Dyrektorka:A więc stało się...
Max patrzy  zaniepokojona   wyczuwa napiecie  w  sali
Należą Ci się wyjaśnienia,pewnie nic nie rozumiesz..-mówi cicho
Max patrzy zaniepokojona
A więc ten klucz należał kiedys do Victora Laichta
Był przeciętnym uczniem tak jak ty
nawet nie zauważylismy... zaczął sie wtajemniczac w zakazaną czarna magie i poznawac najokropniejsze zaklecia niewybaczalne.
Max: Jaki to ma związek z pokojem ?
Ten pokój nie jest zwykłym pokojem-kontynuuje dyrektorka
przyznaje go  się raz na tysiąc lat uczniom szczególnym
Max :Moim zdaniem to tylko przypadek ..nie  wierze  w  przesądy. I jestem pewna ,że jakaś liczba  nie  zmieni mnie   ..Jedyne  co może  zmienić to   innych  wokół ,którzy  więrzą w  takie rzeczy
Dyrektorka:Victor pozbawił mocy wszystkich nauczycieli i uczniów urósł w siłę,o mało nie dosięgła nas zagłada,to cud ,że ta szkoła nadal istnieje..
Nikt nie wie gdzie znajduje się ten pokój dopóki ktoś nie dostanie klucza wtedy ten pojawia się z nikąd
Max:W takim razie kto sprawuje władzę  granizacyjną  i przyznaje pokoje?
Dyrektorka:Przyznawanie pokoi jest niezalezne od nauczycieli czy uczniow,nikt nie umie wytłumaczyc jak to jest ze uczniowie otrzymuja klucze razem z mundurkami,to jedna z tajemnic tej szkoły
Myśle ,że to nie jest przypadek ,że dostałas ten własnie klucz..
Max: Nawet pani?Pani  dyrektor ?
Dyrektor:Nawet ja..
Max :Ta forma  jest  tylko  tymczasowa . Zamierzam  Zniszczyć  przekleństwo!
Max:Więc to    jest  przypadek
Wiem o tobie dość sporo-mówi dyrektorka patrząc jej w oczy
Max: haaaaaa ?
Wiem że twój klan został przeklęty i zostaliscie pozbawieni wiekszej mocy,a rodzina was odtrąciła
Max :Tak
Powiedz mi o czym myslisz,co chcesz zrobić?
Planujesz zemste?
Max: Co ?Nie.Zamierzam oczyszcić honor  mojej  rodziny
Dyrektorka patrzy na nią ze zdumieniem
Max: Moze i  chcialabym się zemscic ale   wtedy byłaby taka  sama  jak oni ..Czyli jesli   tego nie zrobie  bede od nich  lepsza i  to ich bardziej  zaboli
Dyrektorka:Gdy ostatnim razem ktoś otrzymał ten pokój mało brakowało a opanowałaby nas zagłada ledwo udało się wznowić działalność szkoły po tej tragedii
Ufam ci i licze na ciebie Max..
Max: Hai!
Ktoś puka do drzwi
Dyrektorka:Proszę wejść
Wchodzi dość puszysty,mały mężczyzna lekko łysawy o kuli-jest to nauczyciel mistycyzmu
Dyrektorka:Witaj Ronaldzie
Ten podchodzi i całuje ją w dłoń
A więc to ona -zwraca się do dyrektorki
Max wstaje: Konichowa-kłania się
Roland:Czego tu chcesz szatanie jeden?!-krzyczy na nią ochrypłym głosem
Max staje   jak  wryta
Dyrektorka:Ależ uspokój się Ronaldzie-mówi z opanowaniem
Ten ciężko i głośno oddycha
Max : Ktoś o tak  słabych   nerwach  nie powiniemn  uczyć  w szkole -mruczy   przez zacisniete  zęby
Odchrząkną,ktoś taki jak ty nie powinien się tu zjawić przeklęta...-mówi juz stonowanym głosem
Dyrektorka:Ronald wyjdz proszę i ochłoń
Dyrektorka:Wybacz mu Vicktor był jego ulubieńcem nikt nie przypuszczal..
Max schyla  głowę ..:Przepraszam
Dyrektorka:Oh nie bede cię już zatrzymywać,własnie dostałam widomość,twój pokój zjawił się na lewym skrzydle zamku
Ronald plunał i wyszedł
Max:co za świr. Zapłaci mi za to ! -myśli
Max wstaje kłanie się dyrektorka zrobiła gest palcami,a Max znowu znalazła się przed pokojem nauczycielskim.
Nowa wieża i pokój ,które się pojawiły wzbudziły zainteresowanie
Max udaję się do pokoju
MaxTo  tutaj ...  drzwi  wyglądają zupełnie  noramlnie ... są  stare  wielkie  braokowe ze zdobieniami
Wokół zgromadziło się sporo ludzi
Każdy coś szepcze między sobą patrząc na Max
Po  otworzeniu   drzwi  nadal  jest   normalny ...stary surowy i ...jakby nawet piękny-myśli
Max zamyka drzwi i rozgląda się

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz