poniedziałek, 18 listopada 2013

5-Niespodziewany gość

Kazumi pada na kolana
"zabije mnie baba ..super"-mysli
Nikodem wytrąca jej zwój
Max:Zdam, nie wiesz czym jestem ....cały czas  blefuję ....teraz  zobaczycie czym jestem.bede mogla wam pokazac bo i tak umrzecie
Nikodem:Wiemy że blefujesz idiotko,ale bez zwoju nic nie zrobisz
Łapie ją za ramiona bardzo mocno jego palce zagłębiają sie w nich
Nikodem: Przestan!
Otrząsnij się w koncu!
Max:Aaaa ...-Głos jej  się  załamał
Nikodem kontynuuje:
Nie wejdziesz bez nas do szkoły
Myslisz ze wpuszcza tam zabijczynie?!
Kazumi nie reaguje na cierpienie Max
Oli zbliża się do niej i staje obok Nikodema
skupia się na jej ruchach
stara się je blokować
Max: Jak nie ? W kodeksie  jest  ,ze to  jedna  ze  sztuk nekromancji teraz  jestescie jak szkielety ....tak jest w kodeksie
Bedziemy martwi nie jak szkielety głupia-mówi Oli
Max: Boję się ...   -  spuszcza  głowę i  drzy prawie jej nie słychać
Zresztą najwyższa rada obserwuje każdą druzyne
Max ma  zamkniete oczy
Nikodem uderza jej ciałem o ziemie
Nikodem:Mam nadzieje ,że zmądrzałaś przez tą chwile...
Kazumi stoi daleko z tyłu zakłopotany
Nagle przeszeł po nich strumień  ciepla ,wszystko było czarno białe przez ułameksekundy ,nie  mogą  juz  sie  ruszać coś ich blokuje.
Max  złapał Aloisy
Aloisy:Moja mała kuzyneczka ma  kłopoty ,jak mi  przkro -drwi z  usmiechem
Nikodem i Oli patrzą zdziwieni
Poczym  stawia  ją   i  z całej sily  uderza  w  brzuch az  odrywa sie nogami od ziemi potem zadaje jej  silny cios  ręka w  ramę az  ta  więlką  prędkością   wpada  na  drzewo
Oni patrzą wryci
Max:Auch -   ledwo  złapała odech ,a  krew  wyleciała  jej  z płuc
Nikodem:"Należy się suce,widocznie kogoś jeszcze wkurwiła"-myśli
Kazumi patrzy przerażony
Aloisy :Co się  stąło   ...czyżbyś się wsydziła czegoś ...?
Max: TAK!Ty  gnoju ..łapie się za ramie  i ledwo stoi
Kazumi myśli"Kurwa on ją zabije...co robić,chociaż ona chciała zabić nas"-bije się z myślami
Zjawia  sie  przed nią i   uderza  jeszcze  raz w   brzuch  tym   razem mocniej   ta  wbila sie  w  kore drzewa
Aloisy :W co się pobawimy   ..ku zy ne czko ?
Oli:"jakies rodzinne porachunki,w koncu ma nauczke"-mysli
Aloisy :Słyszałem ,że  twój  honor ma  kompleksy.W końcu   taki śmieć jak ty  nigdy nie  zostanie  aniołem.Myślisz ,że  będziesz od nas  lepsza ?-zaczyna się smiać.Upokorzę Cie  tak ,że  sama się  zabijesz.Pamiętasz jak byliśmy dziećmi  i przysięgliśmy ,że bedziemy   przyjaciółmi  i ,że bede  cię  chronić-śmeje się-jaki ja   bylem  załosny ...Tak na  ciebie patrze  i  się  brzydze
Max:Ty maaaaaa   ły ....eccccch ..u -  ledwo mówi
Oli:"A więc jest upadłym aniołem....."-myśli
Nikodem:"To dlatego blefowała czym jest...ciekawe co zrobiła,że ją odtrącili"-myśli
Aloisy;Czemu się nie  przemienisz? Co  tam masz w głowie ? Czesz  dojść do  tego jako  człowiek   nie jako potwór ? Nie sądzisz ,że  trochę za późno ? Ludzie kontrolujący innich nie należą do aniołków ?Chyba musi Cinaprawde na tym zależeć
Max: To mnie  zabij!  Pokrzyżuj mi  plany ...ulży Ci ? Jak mogłeś nas  się  wyrzec  ..jak mogliście to na nas  zrzucić  ? Ufalam Ci ..Byłes  dla mnie jak  braciszek
Max patrzy ledwo  powstrzymuje  łzy
Aloisy :Płacz  mała  ...słabi mają  do  tego  prawo
Nkodem:"To ona ma uczucia?-drwi w myślach
Max:ZAbiję  cię !
Odepchnęła  go
Upadła na  ziemie i   wyciagnela  zwoj
Oli:"Zapewne go zabije..."-myśli z sarkazmem *uśmiecha się
Aloosy ze śmiechem   zjawil sie przy niej  i zaczal  ja kopac
Nagle z pleców Aloisy'ego wychodzą piękne duże skrzydła
Kazumi:"Nie moge jej zostawić,musze jej pomóc..ale on nas blokuje"-myśli
"Dam rade,nie pozwole jej zginąc"
Kazumi całą swoją moc skupia na ruchach
Alosy :Widzisz kurwa! To moje  skrzydła ! Masz takie?! Podniosl  ja  za szmaty i lekko zblizyl usta do   jej  ust chcąc ją cmoknąc
Kazumi;"Co udało się?! jak to kurwa ja się ruszam?!"-myśli
Kazumi:"musze jej pomóc..."
Kazumi zaczyna biec w strone aniła transformując się
Wbija się w niego szponami
i wielką prędkościa
Aloisy   zaskoczony upada na  ziemie i   przygniata Max
Ten odpycha  go  skrzydłami
Oli:"Co ruszył się?"
Nikodem:"Przewrócił anioła blokada przerwana"
Oli:"Idiota musze mu pomóc"
Oli:Skupia się na sercu anioła i spowalnia je
sprawiając mu jednocześnie ból
Aloisy:Zaraz zaraz o  wiedze ze masz pieczęć  mojej  slodkiej   kuzyneczki  nie  będe cię blokował bo to całkiem zabawne-śmieje się.
Chcesz się  przyłączyć do  zabawy ?-zwraca się do Kazumiego
Kazumi nie poddaje się..ponawia atak
Aloisy  :au! Kuwa
Nikodem:"Musze pomóc Oliemu co za kretyn..."-mysli
"ale wtedy pomoge tez tej suce..."
Nagle  wokol  zaczynaja sie platac  lanncuchy blokują  ich
Kazumi:Spierdalaj stąd!-mówi do Aloisy'ego
Kazumi patrzy na Max z przejęciem
Max; Ahh...(podnosi  głowe ) ... Aloisy zabiorę  Cię   na  tamtą  stronę ze sobą .(uśmiecha się  i  wstaję )
Aloisy Nie  wtrącajcie  się w nie  swoje  sprawy wampiry
Oli nadal skupia się na ciele Aloisy'ego
Aloisy:A moze  was podnieca  bycie u niej  na smyczy ?
Kazumi opornie strara się poruszyc...:AAAAA...zabije cię skurwielu
chce mu wpić szpony w serce
Aloisy : To nie wasza walka  wampiry ...Albo mam  ukalad  tylko  aniol  moze  was  uwolnic
Aloysy :To jak ja was uwolnie ,a wy dacie  nam  dokończyc?-mówi z szyderczym uśmiechem, po czym ściąga im pieczęć
Max to poczuła   :KURWA!
Oli: A teraz się pierdol dupku!
Oli naciera na niego wzrokiem jeszcze silniejszym,teleportuje się i stara ukąsić
Alosy :auł
Kąsa go
Aloisy odpycha go,ale Oli,zdążył zasmakować kilka kropel to dużo mu daje
Krew anioła jest bardzo cennna
Przed Aloisy'm pojawia sie wielki czarny anioł,blokując jego uderzenie(To Max która się zmieniła)
Oli stara się blokować ruchy Aloisy'ego
Kazumi:"ona jest teraz jeszcze piękniejsza..."-myśli
Max ma martwy   wzrok
Odrzuca   Olivera
Oliver:Au
Max stoi  tyłem  do  Aloisy'ego ten wykorzystuje sytuacje i lapie ją za  kark po czym  uderza nia  w ziemie,lecz jej ciało znika nim dotkneło ziemi
Max zjawia  sie nad  nim i   probuje go  uderzyc w  głowe,ale on łapie jej ręke i rzuca nią o skały
Kazumi stara się za wszelką cene jej pomóc,podbiega i szponami szarpie skrzydła anioła
Kazumi uderza o ziemie,anioł odparł jego atak
Kazumi traci przytomność
Max patrzy na Kazumiego z  bolem  na  twarzy,ale jej  oczy zdaja sie byc martwe
Nikodem patrzy na Oliego
Oli teleportuje się za anioła chwyta go za ręce i stara się go ukąsić dołącza do niego Nikodem,jest to dla niego ważne wtedy będzie miał więcej zdolnośći.
Razem usiłują wypić mu krew
Max wyciąga  zwój i wyjmuje z niegovpiękny zdobiony miecz z  czerwonym  rubinem  na  rekojeszczy i   znakiem  klanu po czym  biegnie  w kierunku Aloisy'ego
Wampiry raczą się jego krwią i odsuwają się
Max kieruje  fale uderzeniową  w pół anioła
Alosy  stoi  nie ma czasu  by  wykonac jakikolwiek unik,mysli ze  zginie,lecz  miecz  zatrzymuje się  przed jego głową
Max  mignęły przed oczyma  wspomnienia z dzieciństwa i  odruchowo sięzatrzymała
Aloisy wykorzystując sytuacje chwyta za miecz obracając go wbija Max w serce
Nikodem i Oli stoją wryci
Krew Max  trysnela z  usta ,a włosy pod siłą uderzenia poleciały jej na  twarz
Aloisy :Czarne aniolki nie powinny się  tak  wachać
Uśmiechnął się i zaczął   drzążyć mieczem  w jej  sercu
Wampiry z krzykiem nacierają na niego
Są teraz dużo silniejsze
Alosy   puszcza ostrze i  bierze w ostatniej   chwili Max  jako  tarcze przed atakiem wampirów
Oli w goryczy skupia wzrok na jego twarzy,chce go zabić
Oli nie chcąc skrzywdzić Max teleportuje się w ostatniej chwili
atak uderza w drzewo,odbija się,a Oli upada
Aloisy :Widzisz  wampirku..czasami lepiej się nie mieszać w nieswoje sprawy-szyderczy śmiech
Aloysy :Nie rozumiem Was  to naprawde podnieca,myslalem ze sie nie lubicie
Aloysy :No  okey ....nudzicie mnie
Znika
Nikodem rozgląda się
Oli leży zakrwawiony na ziemi
Kazumi podobnie
Max  stoi  z  mieczem  w  sercu
Nikodem podchodzi do niej
Nikodem:Jak ci pomóc?
Max a martwy  wzrok  i wyraz  twarzy
Nikodem dzięki krwi pół anioła ma więcej umiejętności
Skupia wzrok na jej ranie
i goi ją przy czym traci większość nabytych umejętności
Max:Dlaczego  to robisz?-jej głos brzmi inaczej,teraz jest doroślejszy,a zarazem delikatniejszy
Nikodem upada osłabiony na kolana
bo...jesteśmy drużyną..ale nie myśl ze cię lubie-uśmiecha się i traci przytomność
Maxstoi jak wryta
Pada na  kolana i patrzy na jego  twarz . Zaczyna go leczyć
Wkłada w to  wielkie  ilości mocy ,które się  gromadziły  w jej ciele kiedy  była człowiekiem,zaczela  juz  leczyc pozostałych w  tym samym momencie
Nikodem przebudza się powoli
podobnie jak Oli i Kazumi
Max stoi i  jej  twarz nie wyraża nadal  żadnych  emocji
Nikodem wstaje i podchodzi do Oliego
Pomaga mu wstać
To samo robi z Kazumim
Max stoi z dala od nich
Oli: Pośpieszmy się straciliśy dużo czasu-mówi cicho
Idą w ciszy w strone katedry
Max pozostaje w tyle
Kazumi wraca po nią
Łapie ją za ręke i szepcze:Jesteśmy drużyną
Stoi i patrzy się na niego
Max : Nie  rozumiem -mówi cicho
Kazumi dołącza do Nikodema i Oliego ciągnąc  za sobą Max
Widzą  bramę
Oli: wreszcie-szepcze wykonczony
Kazumi i Oli otwierają wrota
Nikodem:To jak wchodzimy?
Nikt nie odpowiada
Oli wchodzi pierwszy
za nim podąza Nikodem
Kazumi patrzy na Max
Kazumi:Mam ci tyle do powiedzienia-szepcze
nie wiem o co najpierw zapytac
Max  wydaje sie być  martwa,cały czas ma  jeden wyraz twarzy,wyglada calkiem inaczej jakby byla calkiem inna osoba
Kazumi: Powiesz mi coś?
Klęka przed nią
Kazumi:Jesteś jeszcze piękniejsza..-mówi cicho
Max stoi w  mileczeniu  i spuszcza  głowę
Kuca przed nim powoli
Kazumi: Jestem naiwny?
Max kladzie  reke na  jego   ramieniu  sztwywno
Patrzy mu w  oczy ,przygląda się tak jakby go nie rozumiała
Kazumi patrzy w jej oczy zafascynowany
Po czym  wstaje
i  kieruje się do  teleportu
Kazumi spuszcza głowe
czekaj!-woła w jej stronę
usuń  mi wspomnienia-mówi pewnie
Max staje nieruchomo przez chwile i obraca się
Kazumi:Proszę...podchodzi do niej ze łzami w oczach
Max kładzie  mu  ręce na  twarzy
Oczy jej  zaczynają się błyszczeć i świecić na czerwono
Max:Jesteś pewny ?
Max:Co mam  dokładnie usunąć ?
Kazumi:Ciebie...nie potrafie tak żyć
Mx: Jesli wejde Ci   teraz w umysł  zobaczę  całe  twoje  życie.Jesleś pewien ?
Kazumi:Kiedy jesteś obok cierpie bo wiem że nic nie znacze
Sama mnie do tego doprowadziłas,więc mnie uwolnij od siebie
Max:Nic nie znaczysz? To wielki  świat ...Myślisz ,że kogokolwiek istnienie ma jekieś znaczenie?
Max: Dobrze..zaczynam
Kazumi zaciska oczy pełne łez
Całe życie mu  przelecialo przed oczami nagle obraz się zatrzymuje,a przed nim staje mała dziewczyna w fioletowych włosach(na jego twarzy pojawia się uśmiech)lecz postać zanika i blednie w końcu znika.Jego wspomnienia od momentu wejścia do jaskini nie istnieją,nic nie pamięta.
Kazumi otwiera oczy: Gdzie jesteśmy?
Kim ty jestes?!(Nie poznaje jej w formie anioła)
Max:Jestem Max
Kazumi:Co się z tobą stało Max?
Max: (ignoruje to  pytanie ) Przejdzmy przed teleport mowi poważnie
Kazumi:Co teleport?! Jak to?!-krzyczy z uśmiechem na twarzy
Jezu kocham cie!-uradowany
Max:Wchodzi  do teleportu szepcząc cichutko:Wiem Kazumi..-uśmiecha się lekko
Kazumi idzie za nia cięsząc bułe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz