"zabije mnie baba ..super"-mysli
Nikodem wytrąca jej zwój
Max:Zdam, nie wiesz czym jestem ....cały czas blefuję ....teraz zobaczycie czym jestem.bede mogla wam pokazac bo i tak umrzecie
Nikodem:Wiemy że blefujesz idiotko,ale bez zwoju nic nie zrobisz
Łapie ją za ramiona bardzo mocno jego palce zagłębiają sie w nich
Nikodem: Przestan!
Otrząsnij się w koncu!
Max:Aaaa ...-Głos jej się załamał
Nikodem kontynuuje:
Nie wejdziesz bez nas do szkoły
Myslisz ze wpuszcza tam zabijczynie?!
Kazumi nie reaguje na cierpienie Max
Oli zbliża się do niej i staje obok Nikodema
skupia się na jej ruchach
stara się je blokować
Max: Jak nie ? W kodeksie jest ,ze to jedna ze sztuk nekromancji teraz jestescie jak szkielety ....tak jest w kodeksie
Bedziemy martwi nie jak szkielety głupia-mówi Oli
Max: Boję się ... - spuszcza głowę i drzy prawie jej nie słychać
Zresztą najwyższa rada obserwuje każdą druzyne
Max ma zamkniete oczy
Nikodem uderza jej ciałem o ziemie
Nikodem:Mam nadzieje ,że zmądrzałaś przez tą chwile...
Kazumi stoi daleko z tyłu zakłopotany
Nagle przeszeł po nich strumień ciepla ,wszystko było czarno białe przez ułameksekundy ,nie mogą juz sie ruszać coś ich blokuje.
Max złapał Aloisy
Aloisy:Moja mała kuzyneczka ma kłopoty ,jak mi przkro -drwi z usmiechem
Nikodem i Oli patrzą zdziwieni
Poczym stawia ją i z całej sily uderza w brzuch az odrywa sie nogami od ziemi potem zadaje jej silny cios ręka w ramę az ta więlką prędkością wpada na drzewo
Oni patrzą wryci
Max:Auch - ledwo złapała odech ,a krew wyleciała jej z płuc
Nikodem:"Należy się suce,widocznie kogoś jeszcze wkurwiła"-myśli
Kazumi patrzy przerażony
Aloisy :Co się stąło ...czyżbyś się wsydziła czegoś ...?
Max: TAK!Ty gnoju ..łapie się za ramie i ledwo stoi
Kazumi myśli"Kurwa on ją zabije...co robić,chociaż ona chciała zabić nas"-bije się z myślami
Zjawia sie przed nią i uderza jeszcze raz w brzuch tym razem mocniej ta wbila sie w kore drzewa
Aloisy :W co się pobawimy ..ku zy ne czko ?
Oli:"jakies rodzinne porachunki,w koncu ma nauczke"-mysli
Aloisy :Słyszałem ,że twój honor ma kompleksy.W końcu taki śmieć jak ty nigdy nie zostanie aniołem.Myślisz ,że będziesz od nas lepsza ?-zaczyna się smiać.Upokorzę Cie tak ,że sama się zabijesz.Pamiętasz jak byliśmy dziećmi i przysięgliśmy ,że bedziemy przyjaciółmi i ,że bede cię chronić-śmeje się-jaki ja bylem załosny ...Tak na ciebie patrze i się brzydze
Max:Ty maaaaaa ły ....eccccch ..u - ledwo mówi
Oli:"A więc jest upadłym aniołem....."-myśli
Nikodem:"To dlatego blefowała czym jest...ciekawe co zrobiła,że ją odtrącili"-myśli
Aloisy;Czemu się nie przemienisz? Co tam masz w głowie ? Czesz dojść do tego jako człowiek nie jako potwór ? Nie sądzisz ,że trochę za późno ? Ludzie kontrolujący innich nie należą do aniołków ?Chyba musi Cinaprawde na tym zależeć
Max: To mnie zabij! Pokrzyżuj mi plany ...ulży Ci ? Jak mogłeś nas się wyrzec ..jak mogliście to na nas zrzucić ? Ufalam Ci ..Byłes dla mnie jak braciszek
Max patrzy ledwo powstrzymuje łzy
Aloisy :Płacz mała ...słabi mają do tego prawo
Nkodem:"To ona ma uczucia?-drwi w myślach
Max:ZAbiję cię !
Odepchnęła go
Upadła na ziemie i wyciagnela zwoj
Oli:"Zapewne go zabije..."-myśli z sarkazmem *uśmiecha się
Aloosy ze śmiechem zjawil sie przy niej i zaczal ja kopac
Nagle z pleców Aloisy'ego wychodzą piękne duże skrzydła
Kazumi:"Nie moge jej zostawić,musze jej pomóc..ale on nas blokuje"-myśli
"Dam rade,nie pozwole jej zginąc"
Kazumi całą swoją moc skupia na ruchach
Alosy :Widzisz kurwa! To moje skrzydła ! Masz takie?! Podniosl ja za szmaty i lekko zblizyl usta do jej ust chcąc ją cmoknąc
Kazumi;"Co udało się?! jak to kurwa ja się ruszam?!"-myśli
Kazumi:"musze jej pomóc..."
Kazumi zaczyna biec w strone aniła transformując się
Wbija się w niego szponami
i wielką prędkościa
Aloisy zaskoczony upada na ziemie i przygniata Max
Ten odpycha go skrzydłami
Oli:"Co ruszył się?"
Nikodem:"Przewrócił anioła blokada przerwana"
Oli:"Idiota musze mu pomóc"
Oli:Skupia się na sercu anioła i spowalnia je
sprawiając mu jednocześnie ból
Aloisy:Zaraz zaraz o wiedze ze masz pieczęć mojej slodkiej kuzyneczki nie będe cię blokował bo to całkiem zabawne-śmieje się.
Chcesz się przyłączyć do zabawy ?-zwraca się do Kazumiego
Kazumi nie poddaje się..ponawia atak
Aloisy :au! Kuwa
Nikodem:"Musze pomóc Oliemu co za kretyn..."-mysli
"ale wtedy pomoge tez tej suce..."
Nagle wokol zaczynaja sie platac lanncuchy blokują ich
Kazumi:Spierdalaj stąd!-mówi do Aloisy'ego
Kazumi patrzy na Max z przejęciem
Max; Ahh...(podnosi głowe ) ... Aloisy zabiorę Cię na tamtą stronę ze sobą .(uśmiecha się i wstaję )
Aloisy Nie wtrącajcie się w nie swoje sprawy wampiry
Oli nadal skupia się na ciele Aloisy'ego
Aloisy:A moze was podnieca bycie u niej na smyczy ?
Kazumi opornie strara się poruszyc...:AAAAA...zabije cię skurwielu
chce mu wpić szpony w serce
Aloisy : To nie wasza walka wampiry ...Albo mam ukalad tylko aniol moze was uwolnic
Aloysy :To jak ja was uwolnie ,a wy dacie nam dokończyc?-mówi z szyderczym uśmiechem, po czym ściąga im pieczęć
Max to poczuła :KURWA!
Oli: A teraz się pierdol dupku!
Oli naciera na niego wzrokiem jeszcze silniejszym,teleportuje się i stara ukąsić
Alosy :auł
Kąsa go
Aloisy odpycha go,ale Oli,zdążył zasmakować kilka kropel to dużo mu daje
Krew anioła jest bardzo cennna
Przed Aloisy'm pojawia sie wielki czarny anioł,blokując jego uderzenie(To Max która się zmieniła)
Oli stara się blokować ruchy Aloisy'ego
Kazumi:"ona jest teraz jeszcze piękniejsza..."-myśli
Max ma martwy wzrok
Odrzuca Olivera
Oliver:Au
Max stoi tyłem do Aloisy'ego ten wykorzystuje sytuacje i lapie ją za kark po czym uderza nia w ziemie,lecz jej ciało znika nim dotkneło ziemi
Max zjawia sie nad nim i probuje go uderzyc w głowe,ale on łapie jej ręke i rzuca nią o skały
Kazumi stara się za wszelką cene jej pomóc,podbiega i szponami szarpie skrzydła anioła
Kazumi uderza o ziemie,anioł odparł jego atak
Kazumi traci przytomność
Max patrzy na Kazumiego z bolem na twarzy,ale jej oczy zdaja sie byc martwe
Nikodem patrzy na Oliego
Oli teleportuje się za anioła chwyta go za ręce i stara się go ukąsić dołącza do niego Nikodem,jest to dla niego ważne wtedy będzie miał więcej zdolnośći.
Razem usiłują wypić mu krew
Max wyciąga zwój i wyjmuje z niegovpiękny zdobiony miecz z czerwonym rubinem na rekojeszczy i znakiem klanu po czym biegnie w kierunku Aloisy'ego
Wampiry raczą się jego krwią i odsuwają się
Max kieruje fale uderzeniową w pół anioła
Alosy stoi nie ma czasu by wykonac jakikolwiek unik,mysli ze zginie,lecz miecz zatrzymuje się przed jego głową
Max mignęły przed oczyma wspomnienia z dzieciństwa i odruchowo sięzatrzymała
Aloisy wykorzystując sytuacje chwyta za miecz obracając go wbija Max w serce
Nikodem i Oli stoją wryci
Krew Max trysnela z usta ,a włosy pod siłą uderzenia poleciały jej na twarz
Aloisy :Czarne aniolki nie powinny się tak wachać
Uśmiechnął się i zaczął drzążyć mieczem w jej sercu
Wampiry z krzykiem nacierają na niego
Są teraz dużo silniejsze
Alosy puszcza ostrze i bierze w ostatniej chwili Max jako tarcze przed atakiem wampirów
Oli w goryczy skupia wzrok na jego twarzy,chce go zabić
Oli nie chcąc skrzywdzić Max teleportuje się w ostatniej chwili
atak uderza w drzewo,odbija się,a Oli upada
Aloisy :Widzisz wampirku..czasami lepiej się nie mieszać w nieswoje sprawy-szyderczy śmiech
Aloysy :Nie rozumiem Was to naprawde podnieca,myslalem ze sie nie lubicie
Aloysy :No okey ....nudzicie mnie
Znika
Nikodem rozgląda się
Oli leży zakrwawiony na ziemi
Kazumi podobnie
Max stoi z mieczem w sercu
Nikodem podchodzi do niej
Nikodem:Jak ci pomóc?
Max a martwy wzrok i wyraz twarzy
Nikodem dzięki krwi pół anioła ma więcej umiejętności
Skupia wzrok na jej ranie
i goi ją przy czym traci większość nabytych umejętności
Max:Dlaczego to robisz?-jej głos brzmi inaczej,teraz jest doroślejszy,a zarazem delikatniejszy
Nikodem upada osłabiony na kolana
bo...jesteśmy drużyną..ale nie myśl ze cię lubie-uśmiecha się i traci przytomność
Maxstoi jak wryta
Pada na kolana i patrzy na jego twarz . Zaczyna go leczyć
Wkłada w to wielkie ilości mocy ,które się gromadziły w jej ciele kiedy była człowiekiem,zaczela juz leczyc pozostałych w tym samym momencie
Nikodem przebudza się powoli
podobnie jak Oli i Kazumi
Max stoi i jej twarz nie wyraża nadal żadnych emocji
Nikodem wstaje i podchodzi do Oliego
Pomaga mu wstać
To samo robi z Kazumim
Max stoi z dala od nich
Oli: Pośpieszmy się straciliśy dużo czasu-mówi cicho
Idą w ciszy w strone katedry
Max pozostaje w tyle
Kazumi wraca po nią
Łapie ją za ręke i szepcze:Jesteśmy drużyną
Stoi i patrzy się na niego
Max : Nie rozumiem -mówi cicho
Kazumi dołącza do Nikodema i Oliego ciągnąc za sobą Max
Widzą bramę
Oli: wreszcie-szepcze wykonczony
Kazumi i Oli otwierają wrota
Nikodem:To jak wchodzimy?
Nikt nie odpowiada
Oli wchodzi pierwszy
za nim podąza Nikodem
Kazumi patrzy na Max
Kazumi:Mam ci tyle do powiedzienia-szepcze
nie wiem o co najpierw zapytac
Max wydaje sie być martwa,cały czas ma jeden wyraz twarzy,wyglada calkiem inaczej jakby byla calkiem inna osoba
Kazumi: Powiesz mi coś?
Klęka przed nią
Kazumi:Jesteś jeszcze piękniejsza..-mówi cicho
Max stoi w mileczeniu i spuszcza głowę
Kuca przed nim powoli
Kazumi: Jestem naiwny?
Max kladzie reke na jego ramieniu sztwywno
Patrzy mu w oczy ,przygląda się tak jakby go nie rozumiała
Kazumi patrzy w jej oczy zafascynowany
Po czym wstaje
i kieruje się do teleportu
Kazumi spuszcza głowe
czekaj!-woła w jej stronę
usuń mi wspomnienia-mówi pewnie
Max staje nieruchomo przez chwile i obraca się
Kazumi:Proszę...podchodzi do niej ze łzami w oczach
Max kładzie mu ręce na twarzy
Oczy jej zaczynają się błyszczeć i świecić na czerwono
Max:Jesteś pewny ?
Max:Co mam dokładnie usunąć ?
Kazumi:Ciebie...nie potrafie tak żyć
Mx: Jesli wejde Ci teraz w umysł zobaczę całe twoje życie.Jesleś pewien ?
Kazumi:Kiedy jesteś obok cierpie bo wiem że nic nie znacze
Sama mnie do tego doprowadziłas,więc mnie uwolnij od siebie
Max:Nic nie znaczysz? To wielki świat ...Myślisz ,że kogokolwiek istnienie ma jekieś znaczenie?
Max: Dobrze..zaczynam
Kazumi zaciska oczy pełne łez
Całe życie mu przelecialo przed oczami nagle obraz się zatrzymuje,a przed nim staje mała dziewczyna w fioletowych włosach(na jego twarzy pojawia się uśmiech)lecz postać zanika i blednie w końcu znika.Jego wspomnienia od momentu wejścia do jaskini nie istnieją,nic nie pamięta.
Kazumi otwiera oczy: Gdzie jesteśmy?
Kim ty jestes?!(Nie poznaje jej w formie anioła)
Max:Jestem Max
Kazumi:Co się z tobą stało Max?
Max: (ignoruje to pytanie ) Przejdzmy przed teleport mowi poważnie
Kazumi:Co teleport?! Jak to?!-krzyczy z uśmiechem na twarzy
Jezu kocham cie!-uradowany
Max:Wchodzi do teleportu szepcząc cichutko:Wiem Kazumi..-uśmiecha się lekko
Kazumi idzie za nia cięsząc bułe

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz